Przysięgła, że pewnego dnia wróci do Brandypeters i miała wszelkie intencje, by być najlepszą dziwką, jaką mogła być. To jest to, czego Brandypeters szukał, jak wiele władzy kobieta ma do przekształcenia tej atmosfery w coś więcej, animalistyczne walenie cipki, lub odtworzyć ekstazę, że kobieta może dać do mężczyzny, jeśli kiedykolwiek chciał. Brandypeters odłożył słuchawkę i mrugnął. Tak samo jak Tristan. "Kto to był?" zapytał, zdezorientowany. Brandypeters zawahała się, gdy próbowała nadać temu wszystkiemu sens. Mieszkali razem, spali razem, pieprzyli się. Myśl o tym, że naprawdę go pieprzyć, była czymś, czego Brandypeters desperacko pragnęła, czymś, co musiała wiedzieć, czy chce czuć, że jej ciało jest kontrolowane, czy jest brane za pewnik. Zawsze chodziło o nią, o jej zdrowie i satysfakcję. Brandypeters ciężko pracował dla niej w gospodarstwie, płacił jej należności w prawie każdy możliwy sposób. Wszystko, czego pragnęła Brandypeters, miało być uważane za coś warte w branży. Wtedy Brandypeters zobaczył jego wygląd na twarzy. "Oh," Brandypeters powiedział cicho, słyszalne westchnienie. Brandypeters zamknął jej oczy. "Oh. Myślał, że mogę go chcieć". Brandypeters w końcu się udało. Zajęło jej to miesiące odmawiania, zejścia jej z drogi, aby uniknąć jego prób zbliżenia się do niej. Zajęło jej to lata odrzucenia. Zajęło jej to kolejny miesiąc, zanim Tristan zaakceptował, że Brandypeters nie będzie traktowany jako obiekt seksualny, mimo że jej ciało jest całkowicie do dyspozycji. .